Paryska manifestacja zwolenników sprawy palestyńskiej rozpoczęła się na Placu Republiki we wschodniej części miasta. Uczestniczyło w niej kilkoro przywódców partii lewicowych - między innymi Marie-George Buffet z Partii Komunistycznej, Olivier Besancenot z Rewolucyjnej Ligi Komunistycznej, oraz Jean-Luc Mélenchon z nowo założonej Partii Lewicy.
W pochodzie można było usłyszeć krzyki "Izrael - zabójcy". Uczestnicy demonstracji skandowali również hasło: "Wszyscy jesteśmy Palestyńczykami". Manifestanci dotarli naPlac Republiki w obstawie prawie 4 tysięcy policjantów i żandarmów.
Propalestyńskie demonstracje odbyły się również w około 80 innych miastach całej Francji.