Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Polska" o Rzeczniku Interesu Publicznego

0
Podziel się:

"Gazeta Polska" zatanawaia się nad gwałtownym przyspieszeniem w sprawie lustracji Zyty Gilowskiej. Tygodnik przypomina, że po objęciu urzędu Rzecznika Interesu Publicznego przez Włodzimierza Olszewskiego obseratorzy zwracali uwagę na regres w jego pracach.

Według "Gazety Polskiej", obserwatorzy wskazują że Włodzimierz Olszewski bywał w pracy tylko kilka godzin w tygodniu, często brał urlop oraz miał słabe rozeznanie na temat działalności komunistycznych służb specjalnych. Nieprzestrzegane były terminy, a wszystko to przekładało się na słabą skuteczność procesów lustracyjnych. Dlatego - podkreśla "Gazeta Polska" - przyspieszenie w sprawie Gilowskiej musi zaskakiwać i rodzić rozliczne pytania o intencje wnioskodawcy.
Tygodnik przypomina, że w 1992 roku Włodzimierz Olszewski pracując jako przewodniczący Wydziału II Karnego Sądu Apelacyjnego w Krakowie, potwierdził stalinowski wyrok wobec Jana Peciaka. Odmówił bowiem stwierdzenia nieważności wyroku - pisze "Gazeta Polska". Tygodnik przypomina, że Peciak, to były żołnierz AK, który został w 1953 roku skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy na 15 lat więzienia i wyrok odsiedział.
"Gazeta Polska" zwraca ponado uwagę, że gdy w ubiegłym roku Olszewski zastąpił na stanowisku Rzecznika Bogusława Nizieńskiego, to zasłynął z powołania na dyrektora biura RIP Waldemara Mroziewicza - wieloletniego funkcjonariusza SB. Tygodnik przypomina, że Mroziewicz pracował w służbach od 1968 i był w tym czasie naczelnikiem kilku wydziałów w Biurze "C". Po 89 roku został pozytywnie zweryfikowany.
Więcej na ten temat w "Gazecie Polskiej".

IAR/Gazeta Polska/mb/chod.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)