Zaznacza on, że naszemu krajowi na razie nie zagraża epidemia choroby, jednak - jak dodaje - początek zajęć w szkołach może sprzyjać rozprzestrzenianiu się wirusa. Jeśli jakieś dziecko zachoruje i jest możliwe, że zaraziło swoich kolegów, to dzieci zostaną objęte nadzorem epidemiologicznym, nie wyklucza się także zamknięcia szkoły - wyjaśnił wiceminister. Dodał, że rząd prowadzi rozmowy z firmami farmaceutycznymi na temat zakupu szczepionek przeciw grypie. "Decyzje będziemy podejmować zależnie od rozwoju sytuacji epidemiologicznej" - mówi Adam Fronczak. Jak zapewnił, nie ma zagrożenia, że Polska nie będzie w stanie wykupić szczepionek, a w budżecie są na ten cel zabezpieczone środki. Bezpłatnie otrzymałyby je jednak tylko osoby z grup ryzyka, na przykład dzieci, kobiety w ciąży, pracownicy służby zdrowia czy policjanci i wojskowi, którzy pomagają przy zwalczaniu epidemii.
"GP"/IAR adb/to/