Jedna z inicjatorek Kongresu Kobiet Polskich - Magdalena Środa zarzuca minister Elżbiecie Radziszewskiej brak działań. Zauważa, że nadal nie ma ustawy zrównującej płace kobiet i mężczyzn na równorzędnych stanowiskach czy nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy. Nierozstrzygnięta jest też sprawa refundacji in vitro. Dlatego podczas dzisiejszej konferencji prasowej kobiety z biura Kongresu zamierzają zaapelować do premiera o odwołanie Radziszewskiej.
Elżbieta Radziszewska odpiera zarzuty. Tłumaczy, że zajęła się między innymi dyskryminowaniem dzieci romskich czy walką z pedofilią internetową. Zapowiedziała też, że od stycznia będzie się zajmować wszystkimi rodzajami dyskryminacji, bo przejmie zadania departamentu do spraw kobiet, rodziny i przeciwdziałania dyskryminacji w Ministerstwie Pracy.
"Gazeta Wyborcza"/iar/mf/kusiak
