Niewiele mniej optymistyczne perspektywy badani kreślą przed biznesmenami, lekarzami i nauczycielami. Trzy czwarte badanych uważa, że w przyszłym roku powody do radości będą mieć Polacy pracujący w Anglii. Niemal tyle samo osób wierzy, że powody do radości będą mieć politycy PO.
Na końcu stawki plasują się politycy PiS. W sukces tej partii w przyszłym roku wierzy tylko 24 procent badanych. Nieco większe nadzieje wiążemy z prezydentem, który będzie miał udany rok według 47 procent badanych.
Dwie trzecie badanych uważa, że rok 2008 będzie dobry dla Kościoła. Połowę mniej twierdzi, że także dla ojca Tadeusza Rydzyka.
Również dwie trzecie respondentów jest zdania, że 2008 rok będzie udany dla zwykłych ludzi. Nadzieję dla biednych wiąże z nowym rokiem niewiele ponad 40 procent badanych.
I tylko co czwarty badany uważa, że powody do radości będą mieć ludzie nieuczciwi.
Sondaż dla "Gazety Wyborczej" 27 grudnia przeprowadziła pracownia PBS DGA na próbie 500 osób.
iar/GazetaWyborcza/jp/dj
