Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" - Dwa miesiące z azbestową bombą.

0
Podziel się:

Tony azbestowych śmieci odkryła straż graniczna w ładowniach cumującego w Gdańsku holenderskiego statku - pisze "Gazeta Wyborcza". Według dziennika, odpady nie zostały zgłoszone podczas kontroli granicznej. Rzecznik Morskiego Oddziału Straży Granicznej komandor Grzegorz Goryński powiedział, że jest podejrzenie, iż odpady miały zostać usunięte ze statku w naszym kraju.

Wczoraj, kilkudziesięciu funkcjonariuszy straży granicznej ubranych w specjalne chroniące przed toksynami kombinezony weszło na pokład starego 230-metrowego transatlantyku "Rotterdam". Przez kilka godzin strażnicy mozolnie przeczesywali dziesiątki pomieszczeń. W końcu w okrętowych chłodniach znaleźli to, o czym powiadomił ich informator - 400 metrów sześciennych szkodliwych azbestowych odpadów upchanych w plastikowe worki - pisze "Gazeta Wyborcza".
Niemal 50-letni "Rotterdam" został przyholowany do Gdańska dwa miesiące temu. Holendrzy sprowadzili statek, by przebudować go na hotel, który później na stałe będzie zacumowany przy nabrzeżu w Rotterdamie. W Gdańsku statek stanął przy nabrzeżu portowym, bo remontu nie chciała się podjąć żadna z trójmiejskich stoczni. Problemem był "oficjalny" azbest, który podczas budowy statku wykorzystywano jako materiał izolacyjny.
Więcej na ten temat w "Gazecie Wyborczej".

IAR/Gazeta Wyborcza/mb/pul

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)