Sygnał komórkowy dociera z ziemi maksymalnie na wysokość 3 kilometrów, a samoloty osiągają pułap 8-11 kilometrów. Aby umożliwić rozmawianie przez telefon komórkowy w trakcie lotu, należy więc zamontować specjalne urządzenia. Aparaty mają się łączyć z ziemią przez satelitę. Na pokładzie mają się z kolei znajdować nadajniki GSM, dzięki którym telefony pracowałyby z bardzo niską mocą, co ograniczyłoby jakiekolwiek ryzyko zakłocania urządzeń pokładowych.
W przyszłym roku komórkowy zakaz zamierza znieść jedna z największych tanich linii w Europie. Takie dzwonienie będzie droższe, ale na razie nie wiadomo, ile dokładnie może kosztować. Badania przeprowadzone przez brytyjskiego regulatora rynku telekomunikacyjnego wykazały, że jedna trzecia pasażerów deklaruje chęć korzystania z tego typu usług.
Więcej na ten temat w "Gazecie Wyborczej".
GW/km/jędras