Właściciele sprowadzają swoje czworonogi, bo zarówno oni, jak i ich zwierzęta tęsknią. Polacy decydują się ściągać swoich pupili,choć procedura czasochłonna i kosztuje od tysiąca do kilku tysięcy złotych. Wjeżdzające na Wyspy zwierzęta muszą mieć wszczepiony chip i posiadać specjalny paszport.
"Gazeta Wyborcza" zaznacza, że największym problemem jest transport. Zwierzęta często trzeba przewozić w specjalnych klatkach, a przeprawa jest dla nich niezwykle stresująca. Dziennik pisze, że pojawiła się już nawet firma specjalizująca się w transporcie zwierząt wraz z właścicielami. Dodaje, że na Wyspy sprowadzane są nie tylko psy i koty. Polacy przywożą także tchórzofretki, króliki, świnki morskie, chomiki i szynszyle.
Więcej o emigrujących zwierzętach - w "Gazecie Wyborczej".
iar/GazetaWyborcza/kk/dj