Uczestnicy manifestacji twierdzą, że do ich protestów powinien przyłączyć się cały cywilizowany świat. -"Zorganizowaliśmy tę pikietę, żeby Europa aktywniej zareagowała na to, co dzieje się w Gruzji" - twierdzą mieszkańcy Tbilisi. Są przestraszeni tym, że Rosjanie wejdą nie tylko do Tbilisi, ale i do innych miast w innych krajach. "Jesteśmy za wolnością, demokracją i pokojem" - dodają uczestnicy pikiety. Większość z nich uważa, że konflikt wkrótce się zakończy.
Tymczasem niepokojące informacje wciąż napływają z Gori. Rosjanie wzmocnili patrole w mieście i okolicach. Z relacji naocznych świadków wynika, że po ulicach Gori jeżdżą czołgi, a kolumna wojsk rosyjskich podeszła aż pod Kaspi, oddalone od Tbilisi zaledwie o 60 kilometrów.