Prymas mówił w homilii, że prawdziwy artysta jest najbliższy świętemu - bo jeśli święty jest kimś, kto potrafi podarować światu Boga, to artysta daruje nam najpiękniejszą z rzeczy stworzonych na ziemi, to jest duszę ludzką.
Arcybiskup Henryk Muszyński podkreślał, że Fryderyk Chopin to geniusz i fenomen, gdyż porywa ludzi na całym świecie i przemawia do serc pod każdą szerokością geograficzną. Będąc kompozytorem najbardziej narodowym jest najbardziej uniwersalny. Hierarcha przypomniał słowa światowej sławy pianisty polskiego Artura Rubinsteina, że podbój każdego audytorium przez muzykę Chopina jest czymś fenomenalnym. Pianista mówił, że spotykał się z niezrozumieniem Bacha, małym wzięciem Mozarta we Włoszech, antypatią do Bramhsa w krajach łacińskich i niechęcią do Czajkowskiego we Francji - podczas gdy Chopin panuje wszędzie.
Prymas Muszyński podkreślał, że wbrew obiegowej opinii - rozpowszechnionej przez Ferdynanda Hoesicka - Fryderyk Chopin był człowiekiem wierzącym, na co jest wiele dowodów. O Fryderyku jako człowieku głęboko religijnym i szczerze przyznającym się do katolicyzmu pisał Franiszek Liszt, George Sand uważała go za człowieka wręcz zasklepionego w katolickich dogmatach. Prymas Muszński zaznaczył, że "poza epizodem z panią Sand" życie Chopina było bez zarzutu, a on sam nienawidził wszystkiego, co niskie.
Po mszy, w bazylice Świętego Krzyża odbył się Koncert Galowy w wykonaniu Orkiestry Sinfonia Varsovia pod dyrekcją Wojciecha Rodka, z udziałem laureata Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego imienia Fryderyka Chopina z 1985 roku, Marca Laforeta. W programie koncertu Koncert fortepianowy f-moll Fryderyka Chopina.