Organizacja ta wpisana jest na listę ugrupowań terrorystycznych przez USA i Unię Europejską. W jej sobotnim spotkaniu wzięło udział m.in. kilka tysięcy młodych Polaków. Pojechali oni do Paryża, bo zaoferowano im wyjazd za 20 złotych pod warunkiem wzięcia udziału w manifestacji.
Ambasador Iranu w Warszawie Hadi Farajvand oświadczył, że udział Polaków w demonstracji może mieć negatywny wpływ na polsko-irańskie stosunki. Stwierdził też, że to wydarzenie upokarza całe środowisko naukowe. "To bardzo istotne, aby środowiska akademickie, a w szczególności studenci odcinali się od takich organizacji terrorystycznych. Jest godnym pożałowania, że ta organizacja zwiodła polskie środowisko naukowe i zaprowadziła je na tego typu demonstrację" - oświadczył ambasador.
Ludowi Mudżahedini mają na koncie zamachy terrorystyczne z których najgłośniejszy to zabójstwo prezydenta i premiera Iranu w 1981 roku. Organizacja była wspierana przez Saddama Husajna. Iracki dyktator wykorzystywał bojowników do pacyfikacji Kurdów czy też szyitów.
