Terroryści z Hamasu odpalili dziś od rana na południowy Izrael co najmniej 30 pocisków rakietowych. Jeden z nich przeleciał aż 40 kilometrów i eksplodował w okolicach miejscowości Gedera, raniac trzymiesięczne niemowlę.
Władze ostrzegły, że Hamas może mieć rakiety o jeszcze większym zasiegu, które mogą dolecieć do środkowego Izraela.
Duże napięcie utrzymuje się też wzdłuż północnej granicy z Libanem. Premier Ehud Olmert ostrzegł, że Izrael zareaguje z całą siłą na ewentualny atak Hezbollahu. Olmert powtórzył też, że warunkiem zawieszenia broni w Strefie Gazy jest przerwanie ataków rakietowych Hamasu i zablokowanie przemytu broni z Egiptu. Premier dał do zrozumienia, ze w Strefie Gazy zostaną zapewne rozmieszczone siły międzynarodowe, odmówił jednak podania bliższych szczegółów.