Jerzy Makula uważa, że silniki samolotowe są bezpieczne, jednak - jego zdaniem - nigdy nie można wykluczyć, że zdaży się coś wyjątkowego. "To tak, jak z najlepszym komputerem, który nagle może się zawiesić" - powiedział w rozmowie z IAR.
Jerzy Makula podkreślił, że pilot awionetki działał w ogromnym stresie próbując wylądować w środku miasta. Być może maszyna wchodziła w korkociąg, na co - jego zdaniem - wskazywałyby relacje świadków, że samolot nagle stracił kierunek i jakby "zawinął o 180 stopni".
W przekonaniu eksperta, pilot podjął słuszną decyzję próbując posadzić maszynę na jezdni, tym samym unikając małych przestrzeni między blokami. Przypomniał, że niejednokrotnie udawał się taki manewr, kiedy nawet duże samoloty lądowały awaryjnie na autostradach.
W dzisiejszej katastrofie zginęła dwuosobowa załoga awionetki: instruktor i uczeń.