Janusz Kochanowski przypomniał, że zwrócił się o udostępnienie raportu w styczniu i został zignorowany. Zwrócił uwagę, że wymiana pism - już ośmiu w tej sprawie - po obydwu stronach stanowi przykład nie tylko daleko posuniętej arogancji władzy, ale całkowitego niezrozumienia obowiązujących zasad prawa.
Zdaniem Rzecznika kancelaria premiera nie rozumie tego, że sekretarzem, czy ministrem się bywa, a obywatelem, który ma prawo do informacji jest się stale.
Rzecznik zauważył, że prawo do informacji jest jednym z podstawowych praw obywatelskich i fundamentów demokracji.
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości powiedział, że komisja będzie musiała wystąpić w tej sprawie do minister Pitery z pytaniem, czy taki raport w ogóle istnieje. Ryszard Kalisz powiedział, że nie widzi możliwości innego działania, jak zgodnego z prawem wystąpienia do minister Pitery, aby odpowiedziała na pytania, z którymi zwrócił się do niej Rzecznik Praw Obywatelskich.
Julia Pitera nie uczestniczyła w posiedzeniu komisji, podczas którego Janusz Kochanowski składał wniosek. Minister odpowiedziała jednak rzecznikowi za pośrednictwem mediów. Powiedziała, że powinien on przeczytać ustawę o dostępie do informacji niejawnej i przestał absorbować sobą wszystkie instytucje w państwie. Dodała, że warto żeby Rzecznik Praw Obywatelskich znał przepisy.
Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił sejmowej komisji sprawiedliwości informację dotyczącą swojej działalności w 2007 roku.