Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE-Holandia-Polska

0
Podziel się:

Komisja Europejska, choć potępiła holenderski portal internetowy wymierzony w imigrantów, to jednak nie zamierza sama występować do Trybunału przeciwko Holandii. Tłumaczy, że portal, który zbiera zażalenia na pracowników między innymi z Polski, jest politycznym manifestem partyjnym, a nie efektem działań rządu.

Rzecznik Komisji Matthew Newman przekonywał, że to nie Bruksela powinna interweniować, bo tego typu sprawy muszą być załatwione na poziomie krajowym. Powinny więc się tym zająć holenderskie władze, a osoby, które poczuły się dyskryminowane, mogą też złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. "Jeśli osoba nie jest usatysfakcjonowana działaniami na poziomie narodowym, to jest jeszcze drugi etap w Trybunale w Strasburgu. Podobnych spraw są setki w Trybunale. A co do Komisji Europejskiej, to nie jest ona policjantem praw podstawowych" - tłumaczył rzecznik.
Antyimigracyjny portal internetowy uruchomiła niedawno Partia Wolności Geerta Wildersa. Zachęca w nim do publikowania skarg i donosów na imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski.
Autorzy portalu sugerują, by opisywać wszelkie problemy - utratę pracy, którą otrzymał imigrant, przypadki przestępczości, wykorzystywania przepisów dotyczących świadczeń socjalnych, alkoholizmu czy narkomanii.
W reakcji na portal i w proteście przeciwko dyskryminacji ambasadorowie dziesięciu krajów Europy Środkowo-Wschodniej wysłali list do parlamentu w Hadze. Tymczasem holenderski premier Mark Rutte nie potępił oficjalnie portalu. Jest on o tyle w trudnej sytuacji, że stojąc na czele rządu mniejszościowego, potrzebuje głosów właśnie Partii Wolności Geerta Wildersa.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)