W ramach współpracy wojskowej od 2013 roku do naszego kraju przyleci 16 myśliwców F-16 i 4 transportowe Herkulesy. Minister obrony powiedział, że z zadowoleniem przyjął tę decyzję. "Im więcej żołnierzy amerykańskich i żołnierzy krajów sojuszniczych na terenie naszego kraju, tym bezpieczniejsza Polska. I w myśl tej zasady - każda forma stacjonowania amerykańskiego sprzętu i każda obecność amerykańskiego żołnierza zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa. Ja tak uważam" - podkreślił Bogdan Klich. Rozpoczęły się już rozmowy Polski ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie porozumienia, które będzie regulować sposób czasowego rozlokowania w naszym kraju niewielkiej jednostki sił powietrznych. To ona po 2013 roku będzie obsługiwać samoloty bojowe i transportowe i pomagać w szkoleniu polskich lotników.
Minister Klich dodał, że oprócz znaczenia politycznego, to porozumienie ma także dodatkowy wymiar wojskowy. "Bo oto nasi piloci pilotujący F-16 będą mieli okresowo, regularnie okazję do tego, żeby ćwiczyć z kolegami ze Stanów Zjednoczonych. I na takiej samej zasadzie piloci Herkulesów, którzy w tej chwili są ćwiczeni na tym sprzęcie będą mieli okazję podwyższać swoje umiejętności w pilotażu razem z pilotami amerykańskimi" - wyjaśnił minister obrony.
Negocjacje w sprawie stacjonowania w Polsce jednostki, która będzie obsługiwała myśliwce F-16 i Herkulesy mają zakończyć się w przyszłym roku. Mają to być analogiczne uzgodnienia do tych, które regulują stacjonowanie Patriotów w Polsce.
