Jak podkreśla ksiądz, ten pozew bardziej szkodzi dziecku Alicji Tysiąc niż jemu.
"Mówienie na forum publicznym o tej sprawie na pewno nie służy dobru tego dziecka. Już kilka miesięcy temu było o tym głośno i teraz sytuacja się powtarza" - wyjaśnia ksiądz Gancarczyk.
Ksiądz nie dostał jeszcze oficjalnego zawiadomienia o pozwie. O całej sprawie dowiedział się z artykułu "Gazety Wyborczej".
Jak zapowiada, jeżeli przyjdzie wezwanie, to w sądzie się stawi, ale z żadnego sformułowania użytego w artykułach się nie wycofa.
"Nie sądzę żeby zostały użyte słowa zbyt mocne. Żyjemy w świecie, w którym w majestacie prawa zabija się tysiące dzieci. Pora się z tego letargu obudzić"- podkreśla Gancarczyk.
"Wyborcza", pisząc o pozwie Alicji Tysiąc, zaznacza, że w artykułach księdza Gancarczyka pojawiło się między innymi porównanie Sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, którzy wydali "tak nieprawdopodobny wyrok" do zbrodniarzy hitlerowskich z Auschwitz.
Gazeta przypomina również, że Gancarczyk pisał, iż żyjemy w czasach, w których mama otrzymuje nagrodę za to, że chciała zabić dziecko, ale jej nie pozwolono.