W dzisiejszej "Rzeczpospolitej" ukazał się artykuł, z którego wynika, że znany działacz katolicki i publicysta był współpracownikiem SB. Wedłu dziennika udzielał informacji SB przez 10 lat - od połowy lat 70-tych jako agent pod pseudonimami "Michalski" i "Historyk".
Lech Wałęsa nie ma pewności co do charakteru współpracy Andrzeja Micewskiego z SB ani czy naprawdę był agentem. Jego zdaniem jest wciąż za mało informacji, żeby wyciągać takie wnioski.
Rzeczpospolita ujawnia warunki, pod którymi Andrzej Micewski zamierzał podjąć obowiązki redaktora "Tygodnika Solidarność". Miał on między innymi: mieć kontakt z przedstawicielem KC lub urzędu do spraw związków zawodowych, z którym konsultowałby merytoryczny kierunek pisma. Lech Wałęsa nie wyklucza, że te warunki zostały uzgodnione z Prymasem Stefanem Wyszyńskim.
Andrzej Micewski był autorem książek o najnowszej historii Polski, publicystą i znanym działaczem katolickim. Sympatią obdarzał go prymas Stefan Wyszyński. Micewski był też doradcą społecznym prymasa Józefa Glempa.