Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lidia Staroń: Nie będę się tłumaczyć, stoją za mną dokumenty

0
Podziel się:

Posłanka PO Lidia Staroń przed wejściem na prezydium klubu, na którym ważą się losy jej członkostwa w partii - podkreślała, że nie będzie się tłumaczyć. Stoją za mną dokumenty i fakty - dodała.

Posłanka przyznała, że pracowała nad nowelizacją ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, ale w żadnym artykule ta ustawa nie dotyczyła jej prywatnej sytuacji.

Dodała, że była właścicielką własnościowego prawa do lokalu od 2000 roku. Natomiast ustawa, która weszła w życie w 2001 roku dawała nie tylko jej, ale i milionom obywateli prawo utworzenia odrębnej własności - podkreśliła.

Zaznaczyła także, że 749 złotych, o których pisała "Rzeczpospolita" to nie był wykup gruntu, tylko opłaty notarialne. Takie płacą wszyscy członkowie spółdzielni w naszym kraju podpisując akty notarialne - dodała Lidia Staroń.

Według posłanki jej sytuacja ani materialna ani majątkowa się nie zmieniła, bo nie jest ona właścicielką gruntu tylko nadal użytkownikiem wieczystym.

O sprawie napisała "Rzeczpospolita". Według dziennika dzięki znowelizowanej ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych posłanka uwłaszczyła wart kilkaset tysięcy złotych lokal usługowy na gruncie - za jedyne 749 złotych.

Lidia Staroń uważa tymczasem, że artykuł narusza jej dobre imię i zapowiada, że pozwie "Rzeczpospolitą" do sądu.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)