Według metropolity gdańskiego trudno wymagać od młodych poszanowania wartości, odpowiedzialności za słowa i czyny, troski o drugiego człowieka, skoro nam, dorosłym - bardzo ich brakuje. A skoro młodym brakuje autorytetów, zdarza się, że schodzą na złą drogę, ważne żeby wtedy również ich otoczyć opieką - podkreślił.
Autorzy listu zwracają uwagę, że za wychowanie dzieci odpowiada przede wszystkim rodzina. Nawet najbardziej restrykcyjne przepisy i najlepsi nauczyciele "nie uczynią aniołów z dzieci", z którymi nikt nie rozmawia, nie słucha, których nikt nie uczy świadomych i odpowiedzialnych wyborów - dodają.
List wystosowany został w związku z samobójstwem 14-letniej Ani, gimnazjalistki z Gdańska, która była molestowana seksualnie przez kolegów w klasie podczas lekcji. Nie mogąc sobie poradzić z bolesnymi doznaniami targnęłą się na własne życie.