Zdaniem prezydenta Aleksandra Łukaszenki to od woli elektoratu będzie zależało, kto zasiądzie w parlamencie. "Trzeba pamiętać, że wybory odbywają się nie dla Zachodu i nie dla Wschodu, ale dla nas, dla naszego narodu, dla naszego kraju" - pouczał Łukaszenka.
Prezydent zaznaczył również, że wszyscy kandydaci muszą mieć zagwarantowany równy dostęp do wyborców. Jak podkreślił, "ludzie nie są głupi, potrafią się we wszystkim zorientować". Dlatego - dodał Łukaszenka - w żadnym wypadku nie należy walczyć z opozycją. "Opozycjonista musi odpowiedzieć na jedno pytanie - gdzie on pracuje. Nasi świadomi, tak zwani opozycjoniści, którzy rwą się do władzy, nigdzie nie pracują a żyją lepiej niż inni" - stwierdził prezydent.
Białoruski przywódca podkreślił również istotną rolę międzynarodowych obserwatorów podczas wyborów. Zaznaczył, że ich misja nie może naruszać białoruskiego prawa. Dodał, że nikomu nie będzie wolno mieszać się do procesów wyborczych. Prezydent podkreślił, że porządek w komisjach wyborczych musi być idealny.
Wybory na Białorusi obserwować będą przedstawiciele Wspólnoty Niepodległych Państw, Rady Europy i OBWE. Bruksela i Waszyngton uzależniają od przebiegów wyborów dalsze kontakty z Mińskiem.