Wiceminister Sylwia Sysko-Romańczuk powiedziała na konferencji poświęconej problematyce szkół zróżnicowanych, że w Polsce potrzebna jest szeroka debata na ten temat, ponieważ rodzice coraz częściej zastanawiają się nad tym, do jakiego typu szkoły posłać swoje dziecko. Jak zaznaczyła wiceminister, obecnie nie ma żadnych legislacyjnych barier, żeby tego typu szkoły wprowadzić. Jej zdaniem, musi to być jednak inicjatywa oddolna od rodziców.
Jeśli MEN miałoby promować tego typu edukację, to - jak dodała minister - potrzebna by była współpraca ze środowiskiem naukowym, ponieważ trzeba taką wiedzę upowszechnić w społeczeństwie. Dziś - jak podkreśliła Sysko-Romańczuk więcej jest uprzedzeń i barier w tej kwestii.
Sylwia Sysko-Romańczuk zapowiedziała, że MEN planuje - w ramach debaty społecznej - przeprowadzić różnorodne badania na temat eduakcji zróżnicowanej. Ministerstwo nie ukrywa, że chciałoby wdrożyć program pilotażowy klas żeńskich i męskich, ale na pewno nie w ciągu roku ani dwóch lat. Na to - jak podkreśliła Sysko-Romańczuk - potrzeba więcej czasu.