W kwietniu poznański sąd wystosował oficjalne pismo do Home Office - brytyjskiego odpowiednika polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - z zapytaniem, kiedy uprawomocni się wyrok i kiedy Jakub Tomczak wróci do Polski odbyć karę.
Wczoraj do sądu dotarła odpowiedź, że Home Office, nie może udzielić polskiemu sądowi odpowiedzi, bo ten nie ma pełnomocnictwa Jakuba T.
Minister Zbigniew Ćwiąklaski zapewnił, że ministerstwo zajmie się tą sprawą. Ćwiąkalski wyraził przekonanie, że po tej interwencji Home Office udzieli informacji o które został poproszony.
Minister zwrócił uwagę na różnice pomiędzy brytyjskim i polskim prawodawstwem i wiążące się z tym wątpliwości. Chodzi między innymi o to, że przestępca skazany na dożywocie w Wielkiej Brytanii może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie już po ośmiu latach odbywania kary. W Polsce jest to możliwe najwcześniej po 25 latach.
Poznaniak został skazany za gwałt przez sąd w angielskim Exeter. Wcześniej został przekazany stronie brytyjskiej na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Poznański sąd nie miał dotąd żadnych problemów z formalnościami związanymi z Europejskim Nakazem Aresztowania, w kontaktach z innymi państwami.