Minister Radosław Sikorski przyjął zarzuty stawiane przez NIK. Podkreśla jednak, że dotyczą one czasów poprzedniej ekipy, a za jego urzędowania w Agencji nastąpiły poważne zmiany. "Zmieniłem szefa, wprowadzone zostały licytacje przy sprzedaży mienia wojskowego i od tego czasu znacząco wzrosły wpływy" - mówił dziennikarzom w bazie w Powidzu Sikorski. Jak dodał, teraz Agencja ma m.in. kupić nowe samoloty dla VIP-ów, które zastąpią wycofywane stopniowo maszyny Jak-40.
Po kontroli NIK do prokuratury skierowano zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o prawdopodobną korupcję przy sprzedaży mienia wojskowego.
Z zarzutami nie zgadzają się natomiast były prezes Agencji i były wiceminister obrony. Podkreślają, że przed kilkoma laty raport NIK nie zawierał żadnych zarzutów. Twierdzą też, że w Agencji nie dokonywano żadnych nielegalnych transakcji.