Utrudnienia w przyjazdach do Polski sprawiają, że przedsiębiorcy - głownie kuśnierze - tracą klientów ze Wschodu. Tam noszenie naturalnych skór i futer jest ciągle w modzie. Rosjanie i Ukraińcy przyjeżdżali po ubrania głównie na Podhale, które jest nazywane polskim zagłębiem kuśnierskim - pisze "Nasz Dziennik." Producentom udawało się uzyskiwać całkiem spore zyski z handlu skórami.
Teraz ich sytuacja jest niewesoła również z powodu niskiego kursu dolara - czytamy w gazecie. Niektóre firmy nastawiły się bowiem na eksport do Ameryki. Przykładowo za bogato haftowany serdak przedsiębiorca otrzymywał 400 dolarów. Gdy kurs dolara spadł poniżej 2,5 złotego okazało się, że przychody z eksportu często nie pokrywają nawet kosztów produkcji i transportu.
Więcej o trudnej sytuacji w branży skórzanej - w "Naszym Dzienniku".
"NDz"/adb/dabr