Prowadząca polskie postępowanie prokurator Małgorzata Kuźniar-Plota z IPN w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wyraziła przekonanie, że wśród utajnionych dokumentów znajdują się wszystkie najważniejsze ustalenia odnośnie konkretnych osób i ich udziału w zbrodni. Dodała, że jest to dla Instytutu "istotne ograniczenie", które uniemożliwia zgromadzenie pełnej dokumentacji.
W październiku zeszłego roku delegacji polskiej udostępniono jedynie 67 teczek, bez możliwości sporządzenia z nich uwierzytelnionych kserokopii. Do reszty około 120 tomów akt, podobnie jak do decyzji umarzającej śledztwo, dostęp został zablokowany.
Według prokurator Małgorzaty Kuźniar-Ploty, śledztwo potrwa jeszcze na pewno kilka lat. Do tej pory przesłuchano około tysiąca 900 świadków. Gromadzona jest również dokumentacja z innych źródeł.
ND/lj/kal