Kilkunastu talibów zginęło w walkach na południu Afganistanu. Dowództwo NATO poinformowało równocześnie o rozpoczęciu zmasowanej operacji w jednej z najniebezpieczniejszych prowincji w tym kraju.
Do starć z talibami doszło niedaleko miejscowości Musa Kala na południu Afganistanu. Miejsce to było w ostatnich miesiącach świadkiem wielu potyczek wojsk NATO z rebeliantami. Tym razem talibowie ostrzelali tam amerykańsko-afgański konwój wojskowy. Żołnierze odpowiedzieli ogniem. Według komunikatu armii USA, kilkunastu rebeliantów zginęło na miejscu, a kolejni zostali wzięci do niewoli.
Od wczoraj afgańskie i NATO-wskie siły prowadzą z kolei zmasowaną operację w sąsiedniej prowincji Uruzgan niedaleko miejsowości Tirin Kot. Żołnierze chcą jeszcze przed zimą wyprzeć ukrywających się w tamtym rejonie talibów. Według NATO, w operacji pomaga miejscowa starszyzna plemienna, która wskazała żołnierzom kryjówki rebeliantów.