Rozruchy miały miejsce w centrum miasta, w sąsiedztwie pałacu królewskiego. Tłum, młodych przede wszystkim ludzi, agresywnie manifestował żądanie, by król Gjanendra opuścił niezwłocznie pałac królewski. Zgodnie z decyzją władz Nepalu ma na to 15 dni. Policja nepalska zaczęła rozpraszać manifestantów używając bambusowych pałek. Demonstranci odpowiedzieli kamieniami i cegłami. Doszło do starć w wyniku których kilkadziesiąt osób zostało rannych. Centrum miasta zostało sparaliżowane na kilka godzin.
Komentatorzy w Nepalu wskazują, że proklamowanie republiki to dopiero początek długiej drogi tego kraju do stabilizacji. Ciągle bowiem brakuje ostatecznych uzgodnień politycznych na temat zakresu władzy prezydenta, relacji pomiędzy urzędem prezydenckim, a premierem, a także przyszłości maoistowskich oddziałów zbrojnych oraz młodzieżowej ligi komunistycznej związanej z maoistami.
Partie polityczne nie uzgodniły także nadal kwestii podziału 26 mandatów, których rozdzielenie jest w gestii rządu. Jutro trwa w Nepalu święto z okazji proklamowania republiki.
