"Newsweek" pisze, że lider LPR Roman Giertych zaciągnął dla swojej partii kredyty posługując sie dokumentami, które zdaniem PKW nie miały żadnej wartości prawnej.
Chodzi o dwie umowy między Ligą a bankiem PKO BP- pisze tygodnik. Według opublikowanych informacji 10 kwietnia ubiegłego roku LPR zaciagnęła kredyt w wysokosci 300 tysięcy złotych. Ponieważ banki wymagają zabezpieczeń także od partii politycznych, Liga przedstawiła pisma do Państwowej Komisji Wyborczej, w których Giertych informuje, że pieniądze przysługujace LPR z budżetu należy wpłacać bezpośrednio na konto PKO BP. Bank potraktował to jako gwarancje wypłacalności.
Jednak 13 kwietnia PKW napisało do lidera LPR, że dokumenty przedstawione w banku nie maja żadnej wartości prawnej.
Mimo to lider LPR dokonał kolejnych operacji finansowych posługując się pismem. W grudniu do Giertycha napisał osobiście przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz i powtórzył stanowisko komisji.
Roman Giertych mówi, że nie przypomina sobie pism z PKW i że nie zgadza sie z jej stanowiskiem, a kredyty już zostały spłacone. Więcej na ten temat w "Newsweeku".
Newsweek/adb/jurczynski