Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Newsweek"- Pigułka gwałtu

0
Podziel się:

"Newsweek" alarmuje, że do co dziesiątego gwałtu w Polsce dochodzi po podaniu ofierze tak zwanej "pigułki gwałtu" na imprezie lub dyskotece. Tygodnik podkreśla, że pomimo powszechności zjawiska, niewiele takich spraw trafia do sądu.

"Newseek" pisze, że termin "pigułka gwałtu" od czasu do czasu pojawia się w mediach, jednak nadal informacje na ten temat są skąpe. Historie kobiet, którym podano narkotyk są podobne. Większość z nich poszła do dyskoteki lub klubu, bawiła się, a potem "urwał im się film". Po ocknięciu się ofiary czuły ból podbrzusza a po konsultacji z lekarzem okazywało się, że zostały zgwałcone.
Pigułka gwałtu znana jest także jako "forget -pill" - pigułka zapomnienia, albo "date- rape- drug" - narkotyk na randkę z gwałtem. Tygodnik podkreśla, że nazwy te obejmują kilkadziesiąt specyfików, dających podobne efekty: całkowitą lub częściową utratę przytomności, a następnie amnezję. Kobieta poczęstowana tym narkotykiem jest bezbronna.
"Newseek" radzi, jak ustrzec się przed "pigułką gwałtu". Przede wszystkim nie należy przyjmować drinków od obcych osób, nie spuszczać z oczu swojej szklanki, a także kontrolować to, co dzieje się podczas zabawy w klubie.
Obszerny raport na temat "pigułki gwałtu" publikuje tygodnik "Newsweek".

Newsweek/MagM/jędras

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)