"Newseek" pisze, że termin "pigułka gwałtu" od czasu do czasu pojawia się w mediach, jednak nadal informacje na ten temat są skąpe. Historie kobiet, którym podano narkotyk są podobne. Większość z nich poszła do dyskoteki lub klubu, bawiła się, a potem "urwał im się film". Po ocknięciu się ofiary czuły ból podbrzusza a po konsultacji z lekarzem okazywało się, że zostały zgwałcone.
Pigułka gwałtu znana jest także jako "forget -pill" - pigułka zapomnienia, albo "date- rape- drug" - narkotyk na randkę z gwałtem. Tygodnik podkreśla, że nazwy te obejmują kilkadziesiąt specyfików, dających podobne efekty: całkowitą lub częściową utratę przytomności, a następnie amnezję. Kobieta poczęstowana tym narkotykiem jest bezbronna.
"Newseek" radzi, jak ustrzec się przed "pigułką gwałtu". Przede wszystkim nie należy przyjmować drinków od obcych osób, nie spuszczać z oczu swojej szklanki, a także kontrolować to, co dzieje się podczas zabawy w klubie.
Obszerny raport na temat "pigułki gwałtu" publikuje tygodnik "Newsweek".
Newsweek/MagM/jędras