Rzecznik MON Jarosław Rybak powiedział, że "do tej pory jeśli żołnierz został uznany za niezdolnego do pełnienia służby przez komisję lekarską, musiał najczęściej pożegnać się z armią, bo nie było systemu, który umożliwiałby zatrudnianie rannych i poszkodowanych na misjach. Wszystko zależało od dobrej woli jego przełożonego". Teraz MON ma pomóc inwalidom w przekwalifikowaniu, finansując studia wyższe i kursy. Weterani będą też mogli liczyć na posady w administracji wojska, w Agencji Mienia Wojskowego i Wojskowej Agencji Mieszkaniowej.
Prezes Agencji Mienia Wojskowego Bartłomiej Grabski już szykuje miejsca pracy. "Chcemy zatrudniać inwalidów wojskowych zarówno w centrali, jak i w oddziałach terenowych agencji. Kończymy właśnie prace nad procedurami. W niedługim czasie będziemy mogli składać weteranom konkretne propozycje" - powiedział Grabski.
"Newsweek" pisze, że dotychczas wojsko nie dbało o żołnierzy, którzy utracili zdolność do służby. W czasie działań operacyjnych w Iraku poważne rany odniosło aż 36 żołnierzy i pracowników wojska. Najczęściej w wyniku zasadzki, ostrzału, eksplozji min, wypadków drogowych, a także w katastrofie śmigłowca. W znalezieniu pracy wojsko pomogło zaledwie 14 osobom. Reszta mogła liczyć jedynie na rentę.
iar/Newsweek/Siekaj/dj