Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Newsweek" Bliskość, która się opłaca

0
Podziel się:

Prezes Jaromir Netzel odsunął od pełnienia obowiązków wiceprezes Jolantę Strzelecką."Newsweek" pisze, że uczynił to, gdy Strzelecka zainteresowała się premiami, które prezes wypłacił swoim podopiecznym.

Szczególnym uznaniem Netzla cieszy się Dorota Jakowlew-Zajder, trener-psycholog, jego bliska znajoma z Trójmiasta. Zdaniem rozmówców "Newsweeka", Jakowlew ma na Netzla niesłychany wpływ. Specjalnie dla niej stworzył stanowisko dyrektora zarządzającego doradców zarządu, a także powierzył jej funkcję dyrektora zarządzającego ds. strategii personalnej PZU.
Jakowlew zarabia co miesiąc ponad 40 tysięcy złotych, dorabia także w kilku radach nadzorczych. Decyzją Netzla dostała za pół roku pracy w PZU premię i nagrody w wysokości około 150 tysięcy złotych. Prezes wynajął też dla niej 90-metrowy apartament w atrakcyjnej dzielnicy Warszawy i oddał do dyspozycji samochód audi A4 - wszystko na koszt PZU.
Zdaniem "Newsweeka" takich przypadków ogromnych nagród dla ludzi prezesa jest w PZU wiele. Właśnie to stało się powodem konfliktu Netzla z wiceprezes PZU Jolantą Strzelecką. Nie podobało jej się, że prezes obciął premie jej podwładnym, a szczodrze obdarował swych pretorian.
Według "Newsweeka", kiedy kilka dni temu Strzelecka zwróciła się o teczki personalne nagrodzonych, Netzel błyskawicznie pojawił się w jej gabinecie i wszczął awanturę.
Inaczej konflikt w zarządzie widzi Jaromir Netzel, który po ujawnieniu tych informacji stwierdził, że Strzelecka chciała, by jej ludzie dostali premie w wysokości 300, a nawet 400 tys. złotych. Dodał, że nie wyraził zgody na takie premie.
Zarówno Netzel, jak i Strzelecka, którą do pracy w PZU zaprosił osobiście Jarosław Kaczyński, reprezentują w zarządzie spółki skarb państwa.

iar/lm/jedras

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)