"Newsweek"opisuje wyjazd grupy lekarzy na konferencję w Kopenhadze, organizowany przez firmę Schering. Już w pociągu firma zafundowała lekarzom wódkę. Reszta konferencji upłynęła na zabawie w dyskotece na promie i na zwiedzaniu Kopenhagi. Według tygodnika, w wyjeździe wzięli udział lekarze, którzy wypisali najwięcej recept na leki firmy Schering. Jej przedstawiciele wszystkiemu zaprzeczyli.
Tygodnik dotarł do dokumentacji księgowej firmy. Są w niej tabele, w które lekarze wpisują nazwiska pacjentów i ilość przepisanych im leków Scheringa. Na podstawie tych tabel lekarze wystawiają rachunki, które przedstawiają przedstawicielom firmy. Ci wypłacają medykom pieniądze, zaksięgowane jako "usługi marketingowe" lub "oceny leków". Według "Newsweeka", proceder ten jest niegodny z prawem, gdyż lekarz może informować o przepisanych lekach tylko za pisemną zgodą pacjenta.
Tygodnik pisze też, że koncerny farmaceutyczne szkolą swych pracowników w korumpowaniu lekarzy. Podstawową metodą jest właśnie fundowanie lekarzom atrakcyjnych wyjazdów za przepisywanie leków danej firmy określonemu procentowi pacjentów. "Newsweek" pisze, że na Zachodzie takie praktyki są niedopuszczalne i konkluduje, iż bossowie branży farmaceutycznej traktują nas jak bananową republikę.
"Newsweek" nr 23/Siekaj/gos