Dzisiejsza "Rzeczpospolita" napisała, że rząd chce zaczekać z ratyfikacją na wybory nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Według dziennika, rząd obawia się, że jeśli wygra kandydat Demokratów Barack Obama, który nie jest entuzjastą tarczy, to umowa z Polską może pójść do kosza.
"Decyzja jeszcze nie zapadła" - mówił minister Sikorski, który uczestniczył w nadzwyczajnym spotkaniu szefów dyplomacji państw NATO w Brukseli. Na zakończenie obrad, sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer skrytykował Rosję za groźby pod adresem Polski w związku z amerykańską tarczy. Minister Sikorski przyjął to z zadowoleniem. "Sekretarz generalny uzyskał konsensus członków dla swojego stanowiska, że jakiekolwiek groźby wobec nas na umowę o tarczy są niedopuszczalne" - dodał Sikorski.
Szef polskiej dyplomacji wraca jeszcze dziś do kraju wraz z amerykańską sekretarz stanu Condoleezzą Rice samolotem Air Force Two. Jutro podpisze w Warszawie umowę o lokalizacji elementów tarczy w naszym kraju. Minister powiedział, że powrót amerykańskim samolotem do Polski to nie oszczędność, ale dowód na ocieplenie stosunków. "To najlepszy znak na to, że między sojusznikami mogą być twarde negocjacje, a potem znowu jesteśmy przyjaciółmi" - dodał szef MSZ-tu.
Radosław Sikorski skomentował w ten sposób trudne i przedłużające się negocjacje Warszawy z Waszyngtonem w sprawie tarczy.