Szef brytyjskiego rządu spotkał się w irackiej stolicy z premierem i prezydentem Iraku. Po południu ma polecieć do Basry na południu kraju, gdzie stacjonują 4 tysiące brytyjskich żołnierzy.
Podczas konferencji prasowej w silnie strzeżonej Zielonej Strefie w Bagdadzie Gordon Brown nie chciał odpowiedzieć na pytanie, kiedy ostatni brytyjski żołnierz opuści Irak.
"Nie podam dzisiaj żadnego sztucznego terminarza wycofania się. Ale mogę powiedzieć, że w ciągu ostatniego półrocza zrobiliśmy ogromny postęp. Kiedyś odnotowywaliśmy sześć incydentów dziennie, a dzisiaj jeden na sześć dni. To wielkie osiągnięcie, ale chcemy kontynuować ten proces" - oświadczył Gordon Brown.
W przyszłym tygodniu, brytyjski premier ma złożyć w parlamencie oświadczenie w sprawie obecności wojsk w Iraku.
Tymczasem do irackiego rządu wrócili dziś sunnici. Przedstawiciele Irackiego Frontu Zgody objęli fotel wicepremiera oraz sześć tek ministerialnych. Komentatorzy podkreślają, że powrót sunnitów, odsuniętych od władzy po obaleniu Saddama Husajna, może stać się ważnym krokiem na drodze do narodowego pojednania w Iraku.