Reprezentujący rząd minister gospodarki Karl-Theodor zu Guttenberg powiedział, że pamięć należy się nie tylko organizatorom zamachu, ale również wszystkim członkom ruchu oporu przeciw terrorowi narodowego socjalizmu. "20 lipca to ostrzeżenie na przyszłość, a nie doroczne nostalgiczne wydarzenie" - mówił zu Guttenberg podczas uroczystości w miejscu pamięci w dawnym więzieniu Plötzensee. Naziści zamordowali tam dwa i pół tysiąca osób, w tym niektórych uczestników spisku przeciwko Hitlerowi.
Kwiaty i wieńce złożono również na dziedzińcu tzw. Bloku Bendlera, gdzie stracony został przywódca spisku - Claus Schenk Graf von Stauffenberg. Pod jego przewodnictwem grupa wojskowych przeprowadziła w kwaterze w Wilczym Szańcu na Mazurach nieudany zamach na Hitlera. Stauffenberg został pojmany i rozstrzelany jeszcze tej samej nocy.
Z tej okazji młodzi rekruci Bundeswehry złożą wieczorem uroczystą przysięgę wojskową. Wezmą w niej udział najważniejsi niemieccy politycy z kanclerz Angelą Merkel na czele. Porządku przed gmachem Reichstagu strzec będzie dwa tysiące policjantów. Grupy anarchistów i pacyfistów zapowiedziały bowiem antywojenną demonstrację w pobliżu uroczystości.