Według prezydenta Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego Klausa-Dietera Lehmanna, na terytorium Polski i Rosji nadal pozostaje około 180 tysięcy dzieł sztuki i dokumentów pochodzących z przedwojennych zbiorów berlińskich muzeów. Chodzi przede wszystkim o obiekty, które na teren dzisiejszej Polski trafiły pod koniec wojny. Zostały tam wywiezione z Berlina w obawie przed nalotami ze strony aliantów.
Prezydent Fundacji zaapelował też do władz Rosji, aby otworzyły archiwa swoich muzeów. Zaniepokojenie Niemiec budzi zarządzenie rosyjskiego ministerstwa kultury, które nakazało muzeom sporządzenie nowych list inwentaryzacyjnych. Lehmann obawia się, że rosyjskie władze chcą w ten sposób zatrzeć ślady pochodzenia dziesiątek tysięcy obiektów wywiezionych z Niemiec.
Niedawno niemieckie media poinformowały, że zerwano rozmowy na temat zwrotu niemieckich dzieł sztuki, które znajdują się w polskich muzeach. Fundacja Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego zajmuje się z ramienia federalnego ministerstwa kultury gromadzeniem i zarządzaniem dziełami sztuki pochodzącymi z terenu dawnego Królestwa Pruskiego.
Premier Jarosław Kaczyński powiedział dziś, że jeśli Niemcy chcą zwrotu dóbr kultury, które po wojnie znalazły się w Polsce, to powinni zwrócić dzieła sztuki, zrabowane w naszym kraju i wypłacić odszkodowania za te, które zostały zniszczone. Inne podejście do tej sprawy byłoby - dodał premier w wywiadzie dla Polskiego Radia - przejawem nowego, bardzo niebezpiecznego typu świadomości niemieckiej.
