Decyzja o rezygnacji z szefa komisji spraw zagranicznych miała zapaść na zamkniętym spotkaniu niemieckich deputowanych. Uznali oni, że skoro Polacy
tak bardzo chcą przewodniczącego w tej komisji, to Elmar Brok, który był szefem od prawie 10 lat, zrezygnuje i odda je Platformie Obywatelskiej.
Niemcy chcą jednak coś w zamian - przewodnictwo w komisji przemysłu i - co powinno zainteresować Polaków - także w komisji budżetowej, bo to oznacza, że stanowisko straci Janusz Lewandowski.
Polacy mówią, że oficjalnie nic nie wiedzą i żaden z Niemców nie poinformował ich o decyzji. Jeśli to nie jest tylko niemiecka gra negocjacyjna, to wiadomość o rezygnacji z komisji spraw zagranicznych z pewnością dotarła już do przewodniczącego grupy chadeków, bo to do niego będzie należała ostateczna decyzja o przydziale komisji.