Szefowa amerykańskiej dyplomacji, która jest senatorem z Nowego Jorku, przyjechała na Manhattan, by na dwa dni przed rocznicą zamachów na Światowe Centrum Handlu, otworzyć sesję giełdy, znajdującej się w pobliżu miejsca ataków. W rozmowie z dziennikarzami Clinton potwierdziła niebezpieczeństwo nowych zamachów, choć nie chciała mówić o szczegółach. "W czasie akcji w siedzibie bin Ladena znaleźliśmy materiały, które świadczą, iż Al-Kaida jest zdeterminowana, aby zaatakować w czasie rocznicy, zwłaszcza w Nowym Jorku i Waszyngtonie" - powiedziała Clinton.
Amerykańska sekretarz stanu zaapelowała jednak do Amerykanów, by się nie bali, bo wszystkie służby są w stanie najwyższej gotowości. "Poinformowaliśmy o tym zagrożeniu m.in. dlatego, żeby powiedzieć ludziom, róbcie swoje, ale miejcie oczy otwarte i dajcie nam znać, jeśli zobaczycie coś podejrzanego. Pamiętajmy, że niedoszły zamachowiec z Times Square został zatrzymany dzięki obwoźnemu sprzedawcy" - powiedziała Clinton.
Władze Nowego Jorku poinformowały wczoraj o wprowadzeniu dodatkowych środków ostrożności. Na ulicach miasta jest więcej agentów służb specjalnych oraz więcej policjantów. Ci ostatni pilnują m.in. bezpieczeństwa w nowojorskim metrze.