Papież zauważył, że kontrast pomiędzy Bożym Narodzeniem a dzisiejszą uroczystością jest tylko pozorny. Wiemy bowiem, podkreślił, że ten, którego widzimy w żłóbku, umrze na krzyżu i złożony zostanie w grobie. Dla ludzi wierzących dzień śmierci, a bardziej jeszcze dzień męczeństwa, nie jest końcem wszystkiego, lecz 'przejściem' do nieśmiertelnego życia". Papież przypomniał, że "gdyby Jezus nie narodził się na ziemi, ludzie nie mogliby rodzić się dla nieba", po czym zawierzył Maryi tych, którzy są prześladowani i cierpią na różne sposoby za świadectwo i służbę Ewangelii.
Zapewnił o swej szczególną solidarności tych katolików, "którzy dochowują wierności Stolicy Piotrowej nie idąc na kompromisy, czasem za cenę ciężkiego cierpienia".
Do modlitwy w ich intencji papież zachęcił również Polaków.
Jutro, jak w każdą środę, Benedykt XVI spotka się z pielgrzymami na audiencji generalnej, ostatniej w tym roku.