Gdy Marek Migalski był wykluczany z delegacji PiS-u pojawiły się informacje, że zostanie także wyrzucony z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Teraz jednak nikt takiego wniosku nie zamierza przedstawiać. "Nigdy poważnie propozycja o wyrzuceniu z grupy nie była rozważana" - powiedział Ryszard Czarnecki. Dziś wieczorem spotyka się jeszcze grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, ale ta sprawa nie będzie w ogóle przedmiotem obrad.
Marek Migalski powiedział Polskiemu Radiu, że musi teraz przeanalizować całą sytuację i zastanowić się gdzie będzie mógł bardziej efektywnie działać. "Jeśli okaże się, że są szanse na realizację moich obietnic wyborczych w grupie, wtedy pozostanę, ale jeśli okaże się, że nie będę miał swobody działania, wtedy zostanę posłem niezależnym" - dodał.
Nieoficjalnie w Parlamencie można usłyszeć, że na pozostaniu Marka Migalskiego w grupie skorzystają wszyscy. Skorzysta frakcja, bo nie będzie uszczuplona o jednego europosła. Ale może skorzystać także sam eurodeputowany - przy poparciu grupy łatwiej europosłom przeforsować swoje pomysły: wnioski, czy projekty rezolucji.
