Po spotkaniu z prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich prezydent powiedział, że jeżeli Trybunał zakwestionuje ustawę, trzeba będzie podjąć określone działania prawne. Podkreślił, że nie zamierza zrezygnować z idei lustracji. Zapytany, co zamierza zrobić, odpowiedział: "To się okaże".
Po spotkaniu z naukowcami Lech Kaczyński oświaczył, że rozmawiał nie z przeciwnikami lustracji, ale z czołówką polskich rektorów, którzy - co do zasady - rozumieją konieczność procesu lustracyjnego. Prezydent określił rozmowę jako bardzo konkretną i interesującą. Dodał, że dotyczyła ona trudności i podziałów związanych z lustracją, a także sposobów, dzięki którym można im zapobiec lub je ograniczyć. Dodał, że padły konkretne propozycje.
Lech Kaczyński powiedział, że zależy mu przede wszystkim na tym, by ujawnić prawdę. Podkreślił, że nie chce nikogo łamać ani upokarzać. Zaznaczył przy tym, że jeżeli nawet jakieś sprawy będzie trzeba kiedyś zamknąć, to najpierw trzeba je otworzyć.
Przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, profesor Tadeusz Luty, powiedział, że środowisko akademickie nie jest przeciwne lustracji, lecz jest zaniepokojone jej formą. Profesor Luty dodał, że rektorzy zgodzili się z tezą, że jest to być może ostatnia chwila, aby przeprowadzić lustrację środowiska akademickiego.
Przewodniczący KRASP podkreślił, że podziały w środowisku akademickim nie dotyczą tego, czy prowadzić lustację, ale tego, czy sankcje dla osób, które procesowi lustracyjnemu się nie poddadzą, są adekwatne. Profesor Luty wyraził nadzieję, że pewne propozycje rozwiązań, które składali rektorzy, zostaną wzięte przez prezydenta pod uwagę.