Tygodnik pisze, że zmienia się funkcja dziecka w rodzinie. Dziś ma się ono przede wszystkim uczyć. Żeby mu to ułatwić, chroni się je przed stresem, przed odpowiedzialnością. Jeśli zapomniał stroju na basen, to rodzic przyniesie. Potem tłumacząc, że daje dziecku to, czego sam nie miał. "I tak rośnie pokolenie, które nie dostrzega, że wokół są jacyś inni, że oni mogą mieć zupełnie inne potrzeby i że się z nimi trzeba ułożyć" - czytamy w "Polityce". A empatii, jak zaznacza się w artykule, trzeba się nauczyć.
Ponadto istnieje także drugi rodzaj agresji, która jest sposobem na życie. Ludzie zachowują się agresywnie, bo są przekonani, że ten sposób jest najskuteczniejszy. Problem pogłębia telewizja, w której jest agresji i przemocy coraz więcej, jak również internet. Mimowolnie młody człowiek wchłania zawarte tam przekazy o życiu.
Naukowcy udowodnili jednak, ze już dwie sejse treningowe łagodzą sytuację i pokazują drogi radzenia sobie z agresją. "Polityka" pisze o szkole w Zbludowicach , gdzie jest realizowany program "Spójrz w siebie". Ma on cztery zasadnicze części: poznawanie i nauka rozumienia siebie, umiejętność odnalezienia się w grupie, rozwiązywania problemów, konfliktów i podejmowanie decyzji oraz wiedza o zachowaniach ryzykownych. I takie zajęcia i sesje daja naprawdę dobre rezultatyu, jak wynika ze statystyk.
Więcej o tym, jak powinno się uczyć zastępowania agresji i ćwiczyć warianty odreagowywania w najnowszym wydaniu "Polityki".
IAR/Polityka/płużyczka/ dyd
