Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Polityka" - "Kto nakarmi kaczki"

0
Podziel się:

W "Polityce"Janina Paradowska pisze, że kluczem do rozwiązania obecnego kryzysu politycznego w Polsce jest znalezienie odpowiedzi na pytanie czy PiS chce wyborów 26 listopada.

Według autorki komentarza PiS wyborów nie chce i dlatego w okolicznościach kompromitujących próbuje stworzyć zaplecze dla rządu, a może nawet porządzić dłużej, przynajmniej do wiosny, bez parlamentarnej większości.
Publicystka "Polityki" podkreśla, że przetrzymanie do wiosny daje Kaczyńskim dwa ważne instrumenty: - wymianę części członków Trybunału Konstytucyjnego oraz obsadzenie stanowiska prezesa NBP, a tym samym bezpośredni wpływ na komisje nadzoru bankowego, od której zależy między innymi kto obejmie stanowisko prezesów banków.
Według Janiny Paradowskiej opanowanie TK i banku centralnego , to kolejne etapy do zagarniecia całości władzy. Mając wszystkie instrumenty i prezydenckie weto można właściwie oddać rząd i czekać w opozycji aż nowa władza się skompromituje, by za dwa, trzy lata triumfalnie powrócić mówiąc: tylko my moglismy coś zrobić ale nam nie pozwolono" - czytamy w "Polityce"
Janina Paradowska zwraca uwagę, że ważnym dla PiS przedsięwzięciem będą wybory samorządowe. Jej zdaniem jeżeli PiS je wygra lub uzyska wynik pozwalający na opanowanie przynajmniej połowy sejmików wojewódzkich, kóre mają decydujący wpływ między innymi na przepływ pieniędzy z Unii Europejskiej, będzie mogło łatwiej oddać władze w centrali.
Wybory samorządowe będa zresztą poważnym sprawdzianem dla wszystkich partii i dlatego chętnych do popracia już teraz wniosku o samorozwiązanie Sejmu , który składa PO może zabraknąć - pisze w "Polityce " Janina Paradowska.

"Polityka"/łut/chod.

polityka
wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)