Całą sprawę gazeta nazywa osobistą porażką ministra Ziobry, któremu nie udało się wywrzeć presji na prokuraturze. Tygodnik przypomina teatralne aresztowanie lekarza oraz konferencję prasową ministra sprawiedliwości, który mówił o podejrzeniach tak, jakby winy były już dowiedzione.
Gazeta skupia się na dokonaniach doktora G., który jest wybitnym specjalistą transplantologii, jednym z kilku w Polsce. Za lekarzem murem stoją uratowani przez niego pacjenci. Opisują go jako osobę serdeczną, uczciwą i profesjonalną.
"Polityka" odnosi sie też do przecieków w śledztwie, do których dochodzi, mimo że oficjalnie prokuratura odmawia jakichkolwiek komentarzy na ten temat. Tygodnik zwraca uwagę, że przecieki te wydaja się być sterowane i kontrolowane, a kolejne sensacyjne doniesienia mają służyć tworzeniu odpowiedniej atmosfery wokół dochodzenia.
"Polityka" zwraca też uwagę na skutki, jakie pociągnęła za sobą medialna nagonka Ziobry na doktora G. Od czasu nagłosnienia kontrowersyjnej sprawy gwałtownie spadła liczba przeprowadzanych w Polsce transplantacji, na czym cierpią pacjenci. Wielu z nich uważa, że minister sprawiedliwości powinien za to stracić stanowisko.
adb/pul
