Minister obrony narodowej, który uczestniczył w uroczystości przekazania dowodzenia, podkreślił, że od tego momentu nasi żołnierze są odpowiedzialni nie tylko za swoje bezpieczeństwo, ale także za ludność cywilną zamieszkującą prowincję. Bogdan Klich podkreślał historyczne znaczenie prowincji Ghazni dla Afganistanu. Dodał, że rejon ten zamieszkują ludzie, którzy cenią sobie wolność i chcą żyć w rejonie wolnym od terroryzmu. Polski minister wyraził nadzieję, że nowoczesne Wojsko Polskie poradzi sobie ze stawianymi mu zadaniami.
Bogdan Klich zaznaczył, że dzięki skoncentrowaniu żołnierzy w jednym miejscu, będą oni bezpieczniejsi. Minister przypomniał, że dla poprawy bezpieczeństwa naszych mundurowych zmienione zostały procedury użycia broni. Sztab Generalny opracował formułę, z której wynika, że żołnierze mają składać meldunki po użyciu broni tylko wtedy, gdy są ofiary.
Szef MON przypomniał, że na poprawę bezpieczeństwa żołnierzy wpłynie sprzęt, którym dysponują w Afganistanie. Dodał, że wyposażenia jest coraz więcej i jest ono coraz lepsze. Jako przykład podał osiem śmigłowców, które Polacy mają do swojej dyspozycji, a których w zeszłym roku jeszcze nie było. Bogdan Klich podkreślił, że trwa wymiana najważniejszego dla bezpieczeństwa żołnierzy sprzętu, czyli samochodów patrolowych. Zapewnił, że resort nie będzie oszczędzał na wyposażeniu naszej armii.
Z kolei generał Grzegorz Buszka - dowódca III zmiany PKW Afganistan - podkreślił, że do poprawy bezpieczeństwa żołnierzy przyczynią się też MRAPY - odporne na miny wozy patrolowe, które wydzierżawiliśmy od Amerykanów.
Trzydzieści wozów jest w bazie w Bagram. Nasi żołnierze doposażają je między innymi w łączność.
W Afganistanie przebywa 1300 polskich żołnierzy, docelowo kontyngent ma liczyć 1600. W prowincji Ghazni, za która jesteśmy odpowiedzialni są teraz żołnierze i III i IV zmiany. Niebawem dowodzenie przejmie właśnie czwarta rotacja.