Zołnierze informują, że pod względem logistycznym, wszystko jest już gotowe na przyjazd batalionu manewrowego. "Wszystko jest przygotowane, łącznie z wyżywieniem i zakwaterowaniem" - mówi odpowiadający za logistykę płk Henryk Gołębiewski.
W Afganistanie pracuje już co najmniej kilku oficerów wywiadu, ale o efektach ich działań jeszcze nic nie wiadomo. Przyjazd polskiej grupy manewrowej planowany był na kwiecień, ale w nieoficjalnych rozmowach w Afganistanie coraz częściej pada termin około połowy maja.
Zarówno dowództwo NATO jak i afgański rząd cierpliwie czekają na Polaków. Afgański minister spraw zagranicznych Rangin Spanta wierzy, że misja naszych wojsk zakończy się powodzeniem. "Myślę, że Polacy poradzą sobie, bo wiedzą, gdzie i jak mają działać. Wiedzą, jakie mają tutaj funkcje do wypełnienia" - mówi Spanta w rozmowie z Polskim Radiem.
Oprócz batalionu manewrowego, z talibami będą także walczyć żołnierze GROM. Oni będą stacjonować w Kandaharze, uważanym za najniebezpieczniejsze miejsce w Afganistanie.
spec. wysł. PR W.Cegielski