Premier Donald Tusk zapowiedział, że nie planuje występować z wnioskiem do prezydenta o aktywność naszego kraju w przypadku intrerwencji zbrojnej w Libii. Na ten ten temat szef rządu rozmawiał z Bronisławem Komorowskim. Premier podkreślił, że w tej sprawie Polska powinna prezentować "zdrowy rozsądek i powściągliwość". Dodał zarazem, że nasz kraj rozważy możliwość wzięcia udziału we wspólnej akcji humanitarnej, jeśli taka będzie rozważana.
Prezydent Bronisław Komorowski, który uczestniczył w dorocznej odprawie kadry kierowniczej MON powiedział, że na razie władze naszego kraju przyglądają się rozwojowi sytuacji.
Bronisław Komorowski zapewnił, że jest w stałym kontakcie z premierem Donaldem Tuskiem. Dodał, że jeśli pojawią się "nowe elementy" dotyczące sytuacji w Libii to będą się komunikować w trybie pilnym, aby uzgodnić działania państwa polskiego w tej sprawie.
Z kolei minister obrony Bogdan Klich podkreślił, że udział naszych żołnierzy - zgodnie z deklaracjami sprzed tygodnia - nie jest w obecnej chwili w ogóle rozważany. Szef MON dopuszcza natomiast zaangażowanie w akcje pomocy humanitarnej libijskiej ludności. Dodał, że to wszystko będzie przedmiotem dyskusji - a decyzja w tej sprawie zapadnie prawdopodobnie jutro na posiedzeniu Rady Północatlantyckiej w Brukseli.
Dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Marcin Zaborowski uważa, że w przypadku interwencji militarnej w Libii, rola Polski powinna się ograniczyć do wsparcia logistycznego dla wojska. "Musimy pokazać, że jesteśmy lojalnym sojusznikiem" - podkreślił dyrektor PISM.
W nocy Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję upoważniającą do operacji wojskowej w Libii przeciwko siłom reżimu Muammara kadafiego, które walczą z postańcami. Rezolucja uchwalona z inicjatywy Francji upoważnia do "użycia wszelkich koniecznych środków" i daje zielone światło do wprowadzenia strefy zakazu lotów nad Libią, a tym samym użycia wojsk przeciwko armii Kadafiego dla ochrony ludności cywilnej.
