Ambasador zastrzegł, że Polska nadal domaga się zmiany systemu podejmowania decyzji. Chcemy zagwarantowania lepszej pozycji niż ta, którą daje nam obecny zapis w europejskiej konstytucji, wzmacniający pozycję największych państw Unii. Ale Warszawa nie obstaje już twardo przy swoim pomyśle, by siłę głosu państwa liczyć na podstawie pierwiastka kwadratowego z liczby ludności, co faworyzowałoby średnie kraje.
Ambasador Tombiński potwierdził, że Polska liczy na inne, kompromisowe rozwiązania. "Wierzymy, że możliwe jest porozumienie, które będzie do zaakceptowania przez wszystkie kraje" - mówił ambasador, ale nie wyjaśnił, na czym miałoby ono polegać.
Sprawa nowego traktatu i zapisanego w nim systemu podejmowania decyzji będzie głównym tematem unijnego szczytu pod koniec czerwca w Brukseli. Przywódcy 27 krajów Wspólnoty mają uzgodnić plan prac nad dokumentem. Do tego potrzebna jest jednak zgoda wszystkich państw. Jeszcze niedawno wydawało się, że Polska zawetuje rozmowy, ale teraz jej złagodzone stanowisko daje nadzieję na kompromis.
