Rafał Grupiński z Kancelarii Premiera również skrytykował słowa prezydenta. Podkreślił, że Polska odbudowuje teraz swoją pozycję cywilizacyjną, gospdarczą i kulturową w świecie i nasz sprzeciw w sprawie traktatu utrudnia to zadanie.
Szef BBN Władysław Stasiak uważa, że dyskusja na temat wypowiedzi prezydenta w sprawie ratyfikacji traktatu jest przesadzona. Dodał, że dokument musi być ratyfikowany przez wszystkie kraje Unii Europejskiej. Obecny sprzeciw Irlandii powoduje, że nasze stanowisko i tak nie przyspieszy decyzji o przyjęciu dokumentu.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z PiS-u podkreślił, że prezydent nigdy nie powiedział, że jest przeciwnikiem traktatu. Jego zdaniem, Lech Kaczyński zachował się racjonalnie i zgodnie z prawem europejskim. Zwrócił uwagę także na ogromną rolę prezydenta na etapie negocjacji w sprawie traktatu.
Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski z PSL uważa, że wypowiedź Lecha Kaczyńskiego szkodzi wizerunkowi Polsce w Europie i na świecie. Dodał, że traktat lizboński pogłębia integrację wewnątrz Unii Europejskiej i prezydent powinien go jak najszybciej podpisać.